Drugie podejście do zrobienia zdjęć na moście Świętokrzyskim w Warszawie
zakończone sukcesem. Za pierwszym razem mroźny listopadowy wiatr tak
dał mi się we znaki, że zdjęcia skończyły się biegiem do samochodu i
rozmrażaniem rąk i stóp przez kolejne naście minut.
Tym razem było inaczej - pogoda sprzyjała i mogłam spokojnie wytrzymać sesję. Zapewne zauważyliście, że lubię zestawy monochromatyczne. Nie ma znaczenia czy jest lato, czy też zima - w białym kolorze mogłabym chodzić codziennie.
Tym razem było inaczej - pogoda sprzyjała i mogłam spokojnie wytrzymać sesję. Zapewne zauważyliście, że lubię zestawy monochromatyczne. Nie ma znaczenia czy jest lato, czy też zima - w białym kolorze mogłabym chodzić codziennie.
English version:
Place: Swietokrzyski Bridge in Warsaw
Time: sometime in November (freezing as hell)
Situation: The first attempt to do a photoshoot on the bridge (without any overcoat).
Outcome: Sprint back to the car and refrosting my limbs as a result of severe frostbite.
This time I managed to withstand and make the photos, as it was sunny and relatively, for this time of year, warm. Have you noticed that I like monochromatism? It does not matter if it is winter or summer - I could wear white clothes day in, day out.
Time: sometime in November (freezing as hell)
Situation: The first attempt to do a photoshoot on the bridge (without any overcoat).
Outcome: Sprint back to the car and refrosting my limbs as a result of severe frostbite.
This time I managed to withstand and make the photos, as it was sunny and relatively, for this time of year, warm. Have you noticed that I like monochromatism? It does not matter if it is winter or summer - I could wear white clothes day in, day out.
futerko - Zara %, bluzka - no name, spódnica - Zara, buty - Zara, okulary - Brylove