Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Nie kwestionuje tego,
chociaż nie ukrywam, że lubię Warszawę i czuję się w niej dobrze. Jednak
weekend w rodzinnym mieście i odpoczynek od codziennych obowiązków bywa
naprawdę bardzo przyjemny.
Zamość, bo właśnie z niego pochodzę, nie bez
przyczyny nazywany jest Perłą Renesansu, czy też Padwą Północy. Sama
starówka to duża atrakcja dla turystów, która ciągle jest rozbudowywana i
odrestaurowywana. Możemy tu również zwiedzić muzea, wystawy
artystyczne, budynki świeckie i ludności żydowskiej, kościoły oraz
fragmenty dawnej Twierdzy Zamość. Jeśli ktoś myśli o miłym weekendzie
poza większym miastem to serdecznie zapraszam w tę okolicę. Wkrótce na
blogu pojawią się jeszcze zdjęcia zrobione na starówce.
Długi ciepły
płaszcz chodził za mną już jakiś czas. Chyba 'idealny' udało mi się
znaleźć kilka tygodni temu. Jest o klasycznym fasonie i w ulubionej
kolorystyce. Okrycie jest w miarę ciepłe i póki co sprawdza się w
jesienną pogodę. Jestem niską osobą, więc dla wyrównania proporcji
ciała, postawiłam na wysokie koturny. Mam nadzieję, że zestawienie
przypadnie do gustu. Miłego dnia dla wszystkich.
English version:
Home sweet home. The weekend I spent in my hometown turned out to be utterly great. Zamosc, because this is the name of my city, not without a reason is called The Pearl of Renaissance. The old part of the city is a magnifficent turist attraction. One can also visit various museums, exhibitions, and examples of 16th century architecture. As far as my outfit is concerned: A long coat would appear in my dreams many times in the past. I found the perfect one a few weeks ago. It's very classic, and in nice colour. It's very warm and for now it serves its purpose more than well. I'm relatively short and thus I put on original wedge-heels. I hope you'll like the set. Enjoy your day.
płaszcz - Zara, spodnie - Zara, buty - Aldo, okulary - Brylove, torebka - Chiara Boutique